Tulum – miasto z ruinami tak znanymi, że wylądowały na okładce przewodnika Lonely Planet 🙂 Sama miejscowość mało urokliwa ale z pięĸnymi miejscami!
Z naszej strony polecamy też nasze INFORMACJE OGÓLNE o Meksyku oraz wpisy umieszczane na bieżąco: Tulum – czyli nasza pierwsza “czarna dziura”.
Ogólnie
Dzięĸi pięknym ruinom i kto wie czy nie jeszcze pięĸniejszym plażom Tulum stało się bardzo popularnym celem wycieczek! Bo naprawdę warto tu przyjechać! Miasto dzieli się na dwie części: ładną ze wszystkimi atrakcjami (czyli plażą i ruinami) oraz brzydką i ruchliwą, za to z dworcem i niższymi cenami. Przewodnik LP użył sformułowania “bardziej przystanek dla ciężarówek niż tropikalny raj” i musimy przyznać, że jest to określenie nad wyraz trafne!
Transport
Z Tulum można dojechać bez problemów do wszystkich większych miejscowości na Jukatanie. W centrum znajduje się dworzec autobusowy. Do Playa del Carmen można też dojechać busikami (my nie próbowaliśmy).
Miasto jest rozległe – zwłaszcza jeśli brać pod uwagę przejście wyraźny podział na 2 części! Taksówki oczywiście są i my oczywiście z nich nie korzystaliśmy więc o cenach znów nie będziemy się wypowiadać 🙂 Natomiast bardzo fajnym rozwiązaniem jest wypożyczenie roweru – od głównej drogi aż do plaży ciągnie się ścieżka rowerowo-piesza – bardzo ładna trasa. Poza tym kierowcy w Tulum są niezwykle wyrozumiali dla rowerzystów-ignorantów, czego doświadczyliśmy kilkakrotnie na własnej skórze 🙂
Gdzie spać
W Tulum korzystaliśmy z gościnności naszego pierwszego gospodarza – couchserfera Tima! Zatem o hotelach mamy pojęcie blade. Wzdłuż plaży jest wiele hoteli, z pięknymi widokami i jeszcze pięĸniejszymi cenami. Taniej jest podobno w centrum miasta.
Gdzie zjeść
Tak jak w przypadku noclegów opcje są dwie: centrum lub plaża. Zarówno w centrum jak i w części plażowej są restauracje kuchni różnej nastawione na turystów. Natomiast w centrum, w okolicach ulic Jupiter Sur i Sol wieczorami rozkładają się stoiska z jedzeniem typu torta (czyli po naszemu buła z czymś) – ciepłe, dobre i niedrogie 🙂 Nasz gospodarz zabrał nas do ponoć najlepszej knajpki z owocami morza w okolicy “El Camello” (znajduje się po lewej stronie od głównej ulicy idąc od centrum Tulum). Poznać ją można po rysunkach wielbłąda na ścianach (na zewnątrz i w środku :)). Trzeba do niej trochę dojść ale… doznania smakowe i kulturowe rekompensują wszystko! Rodzinna restauracja, pyszne względnie tanie jedzenie i ta atmosfera… – BARDZO POLECAMY (zwłaszcza ośmiorniczki po meksykańsku!).
Atrakcje
Ruiny – jest to najbardziej malownicze miejsce, jakie widzieliśmy. Ruiny są nieźle zachowane, nie bardzo rozległe. Zdecydowanie polecamy przybycie na otwarcie, tzn. zanim przyjadą dziesiątki autokarów z całego Jukatanu 🙂 Bilety około 30zł/1os.
Plaża – piasek jak krupczatka, woda turkusowa! Po prostu rajska plaża 🙂 Niestety trochę zatłoczona. Nie martwcie się liczebnością hoteli okupujących plaże – jest też odcinek tzw. publiczny czyli dla wszystkich!
Cenoty – w okolicach Tulum znajdują się podobno świetne jaskinie cenoty ale niestety za naszych czasów były pozamykane. Bardzo żałowaliśmy 🙁
Tulum na mapie
Pokaż Meksyk na większej mapie