Witajcie,
I co tu robić, gdy trzeba zarobić na kolejny wyjazd? Na pewno nie siedzieć ciągle w 4 ścianach i marudzić! Zwłaszcza latem! To, co nas ostatnio napędza to rowery i odkrywanie ciekawych, fajnych inicjatyw twórczych. No i trafił się nam niedawno (przedwczoraj) tytułowy festiwal w Płocku…….. REGGAELAND! Coś pięknego! Pogoda może nie najlepsza (kto to wymyślił by w tygodniu było słonecznie a w weekend padało?) ale i tak atmosfera była przednia! Świetna organizacja! 3 sceny i przekrój dobrego reggae. Nie trzeba być znawcą i wielkim fanem (szeroko pojętego) reggae by docenić wiele kapel, które tu zagrały.
Nam najbardziej podobało się perfekcyjne Train To Roots! Włoskie cudo z genialnym… wszystkim! Od frontmanów, przez rytmicznych po uderzająco precyzyjną i groovującą sekcję!
Może tym razem bardziej do posłuchania niż oglądania:
(link: http://youtu.be/FOnDlJo0wH0)
Oczywiście atmosfera na pierwszym miejscu: peace and love, ludzie i jeszcze raz pozytywni ludzie! Do zobaczenia za rok! 🙂
Pozdrawiamy,
Sebastian i Kasia