21.01.2013 – 24.01.2013
Zobacz 2013 Meksyk / Gwatemala SebKa’s na mapie.

Hej,

Tulum wciagnelo nas na dluzej niz myslelismy… ale po kolei… tulum slynie z ruin polozonych nad brzegiem morza. I glownie dla nich przyjechalismy. Wstalismy wczesnie i jako jedni z pierwszych podziwialismy “niemal” wschod slonca (niemal bo wpuszczali dopiero od 8!). Ale bylo tak:

_MEX9768.jpg

i nawet sie cieszylismy ze tu dotarlismy o tak:

MEX_9770.jpg

Z kulinarnych atrakcji probowalismy poza wielkimi kanapkami meksykanskich przekasek w postaci “zawijasa z maki kukurydzianej nadziewanego serem lub kurczakiem grilowanego w lisciu kukurydzy” (nazwa Kasina – oryginalnej na razie nie znamy .)

MEX_9706.jpg

W ogole Tulum to nasze pierwsze doswiadczenia z couchsurfingiem i jak najbardziej pozytywne. Tim okazal sie swietna osoba. Pozyczyl nam rowery tak ze na plaze nie musielismy juz isc spacerem a smigac na dwukolkach. Aaaaaa no i Tulum slynie tez z plaz… i tu odpoczynek na maksa i pierwszego dnia przywital nas taki widok:

MEX_9838.jpg

Kolejny dzien czyli dzisiaj, niestety pokrzyzowal nam plany… Moze nie dzien a pogoda. Mielismy poplywac w cenotach (zwanymi dziurami w ziemi lub wannami bogow) i plazowac ale coz… zachmurzylo sie i pada wiec nici z nurkowan (duzo lepiej cenoty wygladaja w sloncu) a z plazowania zrezygnowalismy polowicznie… tzn plazowalismy w deszczu – glownie brodzac w morzu i chowajac sie pod palmami…

MEX_9881.jpg

NA koniec trzeba wspomniec ze Tim pokazal nam swietna knajpke z owocami morza… moze nie najtansza ale na pewno swietna! Kasia zjadla cos zwyczajnego – grillowana ryba z warzywami – bardzo dobra, a ja zamowilem osmiorniczki i to byl strzal w dziesiatke! Najlepsze owoce morza jakie jadlem! Pyyyysznosci! Podane oczywiscie z ostrym sosem i limonka :)

MEX_9840.jpg

Na koniec, jesli tego nie bylo widac, Kasia pragnie podkreslic ze: woda jest tu turkusowa, piasek bialy o konsystencji maki i ze te plaze naprawde TAK wygladaja!

Jutro ruszamy juz w strone rio lagartos (ponoc chowaja sie tam flamingi). Po drodze zatrzymamy sie pewnie w uroczym miasteczku Valladolid…

Do zobaczenia!
Seba i Kasia

PS. nasz jedyny nr na ktory mzona nas lapac jest meksykanski 0052 (chyba kierunkowy do meksyku) 998 1849 820

– Gosia&Szymon dzieki za zyczenia!
– Rodrigo – your country is awsome
– w ogole dzieki za dobre mysli trzymajcie kciuki to przywieziemy Wam cos – chocby po woreczku plazy z Tulum !