02.02.2013 – 08.02.2013
Zobacz 2013 Meksyk / Gwatemala SebKa’s na mapie.
Ostatnie dni spedzalismy odpoczywajac w Mahahual a teraz nad laguna Bacalar. W tej pierwszej miejscowosci mielismy okazje doswiadczyc silnych witarow nawiedzajacych ta okolice (jeszcze nie huragany – nie jest to sezon!). Przede wszystkim jednak odpoczywalismy, plazowalismy, czytalismy. A mielismy jak zwykle swoj kawalek plazy, ze swoim pomostem i swoimi lezakami! jak sie bawic to sie bawic!
Ostatnie kilka dni to juz pelne slonce. Mahahual wybralismy ze wzgledu na bliskosc rafy. Nawet w szkole nurkowej powiedzili nam ze jak sie dobrze plywa to da sie doplynac i pòdziwiac podwodny swiat. Tak tez zrobil Seba a Kasia wynajela kajak i cierpliwie plynela obok czasem zanurzajac sie (byle nie za dlugo ) i ogladajac co bylo do obejrzenia. Generalnie przekroj widokow jak w ¨gdzie jest Nemo¨ (z zastrzezeniem ze jednak nie zobaczylismy rybki gatunku glownego bohatera i zadnych rekinow ). Za to pelne spektrum wraz z jednym szybkim zolwiem wodnym!
I tak w cieniu palm, z pasta z fasoli i chilli oslaniajac sie: czasem od slonca, czasem od wiatru minal nam czas… Teraz jestesmy nad laguna Bacalar i jest tak leniwie ze nie chce nam sie robic zdjec… A jest czemu.. Zatem pozdrawiamy zdjeciem jeszcze z Mahahual i mamy nadzieje jutro (najdalej pojutrze) zrobic skok do Gwatemali!
Pozdrowienia,
Seba i Kasia