Hej! Tomar – miasto templariuszy. Znajduje się tu jeden z największych ich kompleksów. Do tego oczywiście tony skarbów z Ziemi Świętej, których niestety nie odnaleziono :⁠-⁠) byliśmy tu kilka lat temu i musieliśmy pokazać to rodzicom i Gosi!! ( Poprzedni wpis z Tomar w tle https://nieczekaj.blog/index.php/portugalia-cz-2-leira-i-okolice/ )

Nic się nie zmieniło – muru stoją jak stały a wnętrza są wciąż olśniewające. To chyba duża zaleta!

To co się zmieniło to towarzystwo, z którym je zwiedzamy i parę lat na plus. Ale nie dla nas!! Tylko dla naszych młodych Podróżników!

Na zewnątrz zachwycił nas ogród przyklasztorny. Słońce, stare mury i zieleń. Do tego mnóstwo drzewek pomarańczowych i determinacja Jerza by zrobić choć jedną pomarańczę. Udało się!

Podsumowanie – jak zwykle jesteśmy w nie-do-czasie blogowym. Tomar widzieliśmy już wieki temu. Ba!!! Szykujemy się już na Porto! A tu jeszcze czeka Batalha i okolice! Zwłaszcza okolice! Do następnego!