Hej!

Wpis z autobusu 🙂 Wracamy z naszego chill-out’owka. Jesteśmy w autobusie i przed nami 10 godzin upojnej jazdy.

Na szczęście znów część z nas odda się rozrywce pokładowej 😅

A część po prostu poczyta lub posłucha. W sumie na tym wpis mógłby się skończyć. Polubiliśmy to miejsce! A nasze aktywności ograniczyły się do pływania na rafie, spacerów i wyjściu w górki. Tylko tyle i aż tyle. Dziś więc krótkie wspominki. Więcej opowiemy po powrocie 😉

Pograłem trochę na handpanie – nawet co dzień 😉 i w końcu wioski wpadło kilka melodii..

Mieliśmy swoje ulubione psy: Snoopa i Listonosza

Spacerowaliśmy po plaży w różnych rejonach miejscowości. Odkryliśmy część “kurortów a” o tej porze niemal wymarłą…

Ale u nas było nam idealnie 🤩

Piliśmy herbatkę na plaży

Poszliśmy w znajome górki by” robić piasek” ale też trochę się powspominać! Chłopcy są jak kozice!! Chyba mają coś po nas 😉

Gastronomiczne ciągle bazowaliśmy na lokalnych falaflach, bakłażanów w różnej postaci, kalafiorze ale też czasem pizzy, lodach i gofrach.

Albo napojem z trzciny cukrowej i limonki

Atakowały nad potwory!!

A przede wszystkim czas nam uciekł za szybko! Teraz kilka dni w Kairze i powoli wracamy w polskie chłody 😁

Ps. Dojechaliśmy właśnie do Kairu