Zapraszamy do opowieści o Maroku. Spędziliśmy tam razem ponad 40dni latem 2012roku i ponad 3 tygodnie w lutym 2005roku w pojedynkę (Kasia). Mamy nadzieję, że nasze spostrzeżenia przydadzą się innym. W razie pytań – piszcie śmiało!
Kiedy jechać
To zależy Ze względów ekonomiczno-widokowych polecamy oczywiście poza sezonem turystycznym, bo: taniej, bardziej można się targować, nie będzie problemów z wolnymi miejscami i ominiecie tabuny turystów, które często wkurzają. Ze względów pogodowych odradzamy miesiące letnie – jest naprawdę gorąco (40-50stopni). Zimą trzeba być przygotowanym na dużą ilość śniegu i temperatury zdecydowanie poniżej 0 w górach, nad morzem około 20stopni. Drogą eliminacji wygrywa zatem wiosna i jesień (co z kolei w przewodnikach określane jest jako szczyt sezonu
Przejścia graniczne/Wizy
Dostaliśmy się do i opuściliśmy Maroko tą samą drogą – samolotem – lecieliśmy KLMem z Warszawy przez Paryż – to była najtańsza opcja z dostępnych w tym czasie. Na pobyt turystyczny poniżej 90 dni nie potrzebna jest wiza – uzupełnia się jedynie karteczkę przy wjeździe i wyjeździe. Na lotnisko w Casablance kursują regularnie pociągi (cena za przejazd do centrum ok. 16zł). Najbliżej starego miasta (Medyny) znajduje się stacja Casa Port – aby dojechać tu z lotniska należy się przesiąść na stacji Ain Sebaa. Więcej informacji na temat kolei znajdziecie poniżej. Link do informacji MSZ: info MSZ
Zdrowie
Szczepień obowiązkowych i malarii brak, natomiast zalecane jest szczepienie żółtaczce, tężcowi i durowi brzusznemu. O szczepienia i zagrożenie malarią najlepiej zapytać specjalistów – polecamy Centrum chorób zakaźnych (zakazny) lub droższe centrum szczepień (centrum szczepień).
Oczywiście środki antybiegunkowe są polecane – jak zawsze, gdy testujemy nową dietę
Apteki w Maroku są dobrze zaopatrzone ale w mniejszych miejscowościach aptek (i lekarzy) nie ma, więc podstawową apteczkę lepiej ze sobą brać. Jeszcze jedno: leki (zwłaszcza przeciwbólowe) są często w miejscowościach z ograniczonym dostępem do lekarzy i aptek cennym środkiem w handlu wymiennym!
Ceny i waluta
Walutą Maroka jest dirham (MAD). Podczas naszego pobytu przelicznik był z grubsza taki: 1MAD = 0,4PLN. Waluta jest stosowana w całym kraju a płacenie w innej walucie (np. dolar czy euro) nie jest rozpowszechnione. Nie ma problemu z wymianą pieniędzy czy wypłatą z bankomatów (o ile są, bo w mniejszych wioskach raczej o nie trudno). Kurs (MAD do EURO) jest raczej sztywny, więc we wszystkich punktach wymiany ceny są bardzo podobne (także na lotnisku – nie musicie się bać złodziejskiego przelicznika). My staraliśmy się zawsze wymieniać pieniądze (z Polski zabraliśmy EURO) w bankach, żeby uniknąć ewentualnych fałszywek.
Przykładowe ceny (średnio):
- nocleg dla dwóch osób: tani hostel – 30-35zł ; kemping – 18-24zł ; riad (pokój z łazienką) – 56zł ; nocleg na dachu – 24zł
- woda duża butelka – 2zł
- taijin dla 2 osób – od 24zł
- snack czyli kanapka ze wszystkim – 3zł
- pączek – 0.4zł
- sok z pomarańczy – 1.6-2zł
- internet (1 godz) – 3-4zł
- autobus – ceny zależą od przewoźnika (czyli standardu autobusu) Przykładowe ceny za przejazdy (dla 1osoby):
– Rissani – Fez: 40zł
– Fez – Larache: 24zł
– Ouarzazate – Tinerhir: 18zł
Ceny za przejazdy taksówkami zbiorowymi (colective) na tych samych trasach są nieco wyższe.
Ogólnie ceny w Maroku są niższe niż w Polsce i wyższe niż w Azji Południowo-Wschodniej, skromny nocleg dla 2 osób można znaleźć już za 30-35zł (czasem nawet taniej). Zdecydowanie doradzamy targowanie się na każdym kroku!!!
Telekomunikacja
Kafejki internetowe są dostępne niemal w każdym mieście i mieścinie. Jak zawsze problemem może być szybkość połączenia (często starczą tylko na sprawdzenia maila) oraz ich stopień zawirusowania. Dla nas ciężkie było przestawienie się na inny typ klawiatury (przeklęte azerty) głównie ze względu na skrzętnie poukrywane znaki typu:;.,@ – ale jakoś daliśmy radę
Zasięgaliśmy informacji w sprawie kosztów połączeń i wysyłania smsów do Polski z kart marokańskich operatorów i wyszło nam, że kupowanie karty marokańskiej nie jest opłacalne. Korzystaliśmy zatem z naszych polskich kart i zasięg tam gdzie był to był (a był praktycznie wszędzie).
Transport
Pociągi – znów tam gdzie są to są niezawodne. Linie kolejowe rozciągają się mniej więcej na połowie obszaru Maroka – nie jeżdzą na południu i w górach. Rozkłady, oznaczenia pociągów – wszystko bardzo czytelnie. Na dworcach (na pewno na dworcu Casa Port w Casablance) można dostać rozkład jazdy pociągów. Oto link do strony kolei marokańskich: ONCF.
Kolej współpracuje z jednym z największych przewoźników autobusowych (Supratour) – tam gdzie nie jeździ kolej (i nie tylko) jeżdżą luksusowe autobusy Supratour – na rozkładzie jazdy pociągów są zaznaczone także niektóre kursy autobusów dalekobieżnych.
Uwaga! W czasie Ramadanu część pociągów zostaje odwołana (informacja jest oczywiście wywieszona na dworcach).
Autobusy – jest wielu przewoźników czyli zdrowa konkurencja – im wyższy standard tym droższy bilet. Na dworcu są zgromadzeni wszyscy przewoźnicy i można sobie wybrać. Przewoźnicy oferujący najwyższy standard czyli CTM i Supratour mają czasem swoje kasy i przystanki w innych miejscach. W autobusach, którymi my się przemieszczaliśmy – tylko raz na bilecie było wskazane miejsce (zazwyczaj siada się albo stoi tam, gdzie się chce). Opłata za bagaż ok4zł naliczana jest (niezależnie od biletu) od sztuki bagaży umieszczanego w luku bagażowym.
Busiki – Gdzie autobusy nie jeżdżą tam busika poślesz! My jeździliśmy nimi w górach i jak to zazwyczaj w takich busikach pasażerów zabiera się nie tylko z postoju ale i z drogi i bierze się ich tylu, ilu się zmieści (czyli nieograniczenie wielu).
Taksówki colective – czyli taksówki, w których na kurs składają się wszyscy pasażerowie. Czasem zatrzymują się blisko dworców autobusowych, czasem zupełnie w innym miejscu. Jedna taksówka mieści max 6 pasażerów (2 na przednim i 4 na tylnym), tzn. jeśli chcesz jechać sam musisz opłacić 6 biletów a jeśli chcesz jechać sam na przednim siedzeniu musisz opłacić 2 bilety. Zazwyczaj nie płaci się za bagaż umieszczany w bagażniku (jeśli będą rządać opłaty należy się bardzo targować). Ceny przejazdów taksówską są nieco wyższe niż przejazdy na tej samej trasie autobsami.
Krótkie rady praktyczne
Zawsze się targujcie – nawet na paczce ciastek czy butelce Coli wychodzą bardzo duże różnice w cenie wynikające często z widzimisie sprzedawcy. Nie mówiąc już o noclegu czy zakupach na targach-pamiątkówkach…
Zabierzcie zamienniki – zwłaszcza w górach można w ramach targowania wymienić lub dołożyć do pieniędzy jakiś przedmiot, który Wam się już nie przyda (kijek trekkingowy, dobrą mapę, odzież turystyczną ale też leki przeciwbólowe, aspiryny itp.).
Śpijcie na dachach – jest to najtańsza opcja (oprócz spania całkiem na dziko) zarówno w miastach jak na pustyni czy w górach. O ile pogoda pozwala to polecamy! Wrażenia naprawdę fajne!
Zabierzcie książki ze sobą – niestety system wymiany książkowej i antykwariaty nie są popularne w Maroku. Spotkaliśmy tylko dwa stoiska z używanymi książkami anglojęzycznymi (w Fezie i Tarudant).
Język francuski nie jest niezbędny – my nie znamy francuskiego i daliśmy radę!Oczywiście czasem było ciężko ale mowa ciała i duża obustronna chęć dogadania się często wystarcza!
Przewodnik
Po dość wnikliwej analizie zdecydowaliśmy się na przewodnik Lonely Planet i oczywiście byliśmy niezadowoleni Wybraliśmy go głównie ze względu na najlepszy opis tras górski (właściwie jedyny) i na tym polu nas nie zawiódł.
Polecane miejsca z naszymi informacjami praktycznymi
[wpcol_1half id=”” class=”” style=””]
– Casablanca
– Marrakesz
– Atlas Wysoki
– Tarudant
– Sidi Ifni
– Taliouine
[/wpcol_1half] [wpcol_1half_end id=”” class=”” style=””]
– Ourzazate
– Wąwóz Todra
– Erg Chebbi
– Fez
– Larache
– Moulay Bousselham
[/wpcol_1half_end]
Co nas zadziwiło??
Oto lista zdziwień:
- danie ze wszystkim – tzn. na jednym talerzu gotowane ziemniaki, ryż, cebula, tuńczyk, buraki, pomidory, gotowana marchew, jajko na twardo i to wszystko spożywa się przy użyciu łyżeczki do herbaty!
- kolejność otwierania sklepów podczas Ramadanu – pierwsze otwierają się sklepy ze sprzętem ogólnodomowym (szlaufy, szczotki do zamiatania itp.), a około południa zaczynają dominować stragany z pieczywem
- bardzo restrykcyjni ratownicy morscy – chodzą i bardzo gwiżdżą przez swoje urzędowe gwizdki jeśli tylko ktoś wchodzi po kolana do wody. Chętnych do kąpieli ustawiają w coś w rodzaju kolejki – widzieliśmy taki system tylko w jednym miejscu ale wzbudził nasze zdziwienie ogromne.
Mapa naszej podróży
Pokaż Maroko – 2012 na większej mapie
Kontakt
Jeśli macie jakieś pytania piszcie na NieCzekaj.eu(malpa)gmail.com. Postaramy się uzupełniać zawarte w poście informacje.
Pozdrawiam,
Kasia
Przygotowanie tej strony i przewodników zajęło nam trochę czasu i wymagało litrów kawy 🙂
Jeśli uznasz, że wart było nie wahaj się postawić nam kawę przez PAYPAL-a
[paypal-donation]
[paypal-donation]