Czolem!
Wlasnie mamy chwile w Chiang Mai na dodanie krotkich zdan o tym co u nas. Przede wszystkim: Chiang Mai jest baaaardzo przereklamowane! Myslelismy ze trafimy do Zakopanego Tajlandii (albo Krynicy?) – czyli, ze bedzie:
- ladnie
- gorsko
- klimatycznie
Okazalo sie ze jest glosno, brudno i bardzo komercyjnie! Od mafii tuk-tukow (do tej pory blokuja powstanie transportu publicznego w tym duzym miescie!) przez starowke (ktora nia nie jest – normalne turystyczne zaglebie knajpek) po turystyczne targi! Takie bylo pierwsze wrazenie i ostatnie duzo sie nie zmienilo… Zachwycaja swiatynie (no ale juz powoli przyzwyczailismy sie do ich odmiennosci) i nocny targ z super pysznym jedzeniem!
swiatynia jakich wiele
zadowolona Kasia z szejkiem z arbuza – MNIAM!
Chiang Mai slynie z trekkingow i wypraw w gory ale… Wiekszosc (zdecydowana!!!) to turystyczne szopki! – 4 godziny marszu przez 3 dni to chyba nie wiele?! A tak to sie prezentuje! Poza tym jazda na sloniu i splyw tratwa i wizyta w “dziekiej”, “nieodkrytej” wiosce (gdzie niemal codzien grupka zadowolonych “westmanow” przybywa spac). Bomba! Prawdziwy trekking (pytalismy sie o taki ok 6 godzin marszu dziennie w rejony mnie eksplorowane) to juz tak 300 dolarow od osoby na tydzien… I troszke zmienia sie perspektywa…
Postanowilismy wiec urzadzic sobie trekking sami! Wybralismy “najbardziej dziewiczy” park narodowy w okolicy i pojechalismy rano koleja do Khun Tan !!! (bilety tylko 15 THB – 1,5 zl – od osoby!)
Po drodze w drzwiach mijalismy pola ryzowe…
A na sennej stacji przywitalo nas male stadko psow…
W Khun Tan spedzilismy 3 dni biwakujac przy jednym ze szlakow (bylismy chyba jedynymi goscmi). Pierwszy raz chodzilismy po takich sciezkach w dzungli! Nowe dozania wzrokowe i sluchowe (jakie owady moga byc glosne!).
Sciezka przez dzungle…
Roslinnosc w dzungli…
Widok z namiotowego okna
Po trudach i znojach trekkingu na wlasna reke wrocilismy dzis do Chang Mai. Jutro planujemy zwiedzanie rowerowe okolic Chiang Mai a potem autobus do Chiang Rai i nocleg w polecanym hostelu blisko parku narodowego z goracymi zrodlami, wodospadami i gorkami… Jak bedzie zobaczymy ale na horyzoncie dniowym (juz nie tygodniowym!) majaczy nam Laos i splyw Mekongiem… Potem Wietnam i… czas jakos nam sie kurczy
Pozdrawiamy,
Seba i Kasia
Linki dla planujących podróż:
Tajlandia – informacje praktyczne
Chiang Mai – informacje praktyczne
Khun Tan – informacje praktyczne