Tytuł zdradza już miejsce 🙂 zatem oficjalnie jesteśmy w Jordanii!Pierwsze dni a w sumie to już tydzień spędziliśmy w Madabie. Miasto to słynie z mozajek rodem z VI w. paru kościołów, pobliskiej górze Nebu – z której Mojżesz zobaczył Ziemię Obiecaną oraz Morza Martwego. Wszystkie miejsca widzieliśmy, a o miejsce chrztu Jezusa się otarliśmy.Powitał nas widok z góry Nebu i chyba to zostanie w naszej pamięci na zawsze (jak i pytanie jak Mojżesz przekonał lud wybrany, że te skały i piach z jedną rzeczką to Ziemia Obiecana)
Co do samej Madaby – miasto samo w sobie jest brzydkie jak noc listopadowa. Za to jest chyba centrum chrześcijańskim, bo to co się tu zwiedza to kościoły średnio stare i mozaiki super stare. Mozaiki są tu zabytkiem dominującym, nawet Jerzyk już się nauczył, że to takie małe kamyczki.
Dziś zwiedzaliśmy świetne muzeum samochodów z kolekcji królewskiej (widać pasję monarchii w tym kierunku), położone w dzielnicy no prawie luksusowej.
Jutro Petra!!!