23.02.2014 – 27.02.2014 30 °C
Zobacz 2014 Filipiny SebKa’s na mapie.
Hej,
Po przygodach dotarlismy na wyspe Malapascua. Slynie ona z fajnych miejsc nurkowych, pieknej plazy i rekinow (niestety glownie na glebokosci 20m.. ). Po doplynieciu okazalo sie ze … wyspa zostala zniszczona przez tajfun Jolanda. Czesc “turystyczna” (glownie hotele, kluby nurkowe) odbudowaly sie, za to pozostala czesc ciagle sie sprzata. My spalismy w hostelu bardziej w srodku wyspy. Ten swoisty dualizm nas lekko zszokowal… Na szczescie dostep do wody pitnej jest juz wszedzie (jak i prad) – w czesci turystycznej prawie nie ma sladow po Jolandzie.
Miejscami bylo rajsko, miejscami depresyjnie… To ta rajska czesc…
widok z okna zniszczonego resortu
Spedzilismy tam kilka dni. Drugiego dnia ruszylismy na wycieczke po miejscach snorkelowych
[youtube id=”gpdjr6P0bvc”]
(link: http://youtu.be/gpdjr6P0bvc)
Po wygrzaniu sie na wyspie ruszylismy do Cebu City … a dokladny cel to Lapu-Lapu – gitarowa stolica Filipin (a moze Azji pd-wsch?? ) Miejsce gdzie przy jednej ulicy jest kilkanascie firm lutniczych produkujacych skrzypce, gitary, ukulele i basy (najmniej
) … Dla Seby super, dla Kasi swietne miejsce na czytanie ksiazki 😀 eeeeh
Teraz po miejskich “urokach” Cebu City ruszamy dalej! Nastepny przystanek – Moalboal – czyli znow chill out (oby zjechalo sie malo Filipinczykow………
Pozdrowienia,
Seba i Kasia
PS. Kasia wyraza calkowity brak zachwytu Cebu City (z wyjatkiem shakow i owocow ulicznych)