Chichen Itza – absolutny top meksykańskich topów (no, przynajmniej jukatańskich). Ogromne, rozległe, sterylne, zatłoczone ruiny i małe miasteczko z dworcem. Bez względu na to, co tu napiszemy, i tak będziecie chcieli tam pojechać – przecież to Chichen Itza!
Polecamy też nasze INFORMACJE OGÓLNE o Meksyku (gdzie też znajdziecie linki do innych ciekawych miejsc w Meksyku) oraz wpisy umieszczane na bieżąco z podróży: Jukatan ciąg dalszy.
Transport
Piste czyli miejscowość obok której znajdują się ruiny Chichen Itza leży pomiędzy Valladolid a Meridą. Z obydwu tych miast codziennie jeździ kilkanaście autobusów (o różnym standardzie i cenie), które zatrzymują się przy wejściu do ruin i na dworcu w centrum miasteczka Piste.
My przyjechaliśmy tu z Valladolid (6zł /os – droższe bilety około 10zł), a wyjechaliśmy do Meridy (17zł /os).
Podobno całkiem nieźle się tu też stopuje – nam się co prawda nie powiodło ale cierpliwością nie grzeszyliśmy 🙂
Gdzie spać
Hoteli jak mrówków! Czyli od diabła! Jest w czym wybierać. My zdecydowaliśmy się na hotel Piramide Inn, jest to jeden z pierwszych hoteli położony zaraz przy głównej drodze idąc od ruin do centrum Piste. Spodobał nam się, bo: można się było rozbić pod wiatą własnym namiotem (13zł/os), łazienki były spoko, książki można było wymieniać gratis, był basen / leżaki i było wszędzie blisko (do ruin i do centrum około 15minut spaceru). Zatem polecamy bardzo!
W czasie naszej bytności tam nie odbywały się (już od kilku miesięcy) wieczorne pokazy “światło i dźwięk” w Parku Archeologicznym. Dlatego większość turystów przyjeżdżała tu na jednodniową wycieczkę i hotele / restauracje świeciły pustkami. Co z kolei spowodowało rozpowszechnienie wszelkich rabatów, promocji i zniżek.
Gdzie zjeść
Restauracji jest też wiele. Zazwyczaj należy ich szukać zaraz przy głównej drodze. W centrum miasteczka, jeszcze za dworcem, na niewielkim placu jest tak zwana “cucina economica” czyli stoiska z tanim jedzeniem (przynajmniej teoretycznie).
My nie korzystaliśmy z żadnej z wyżej wymienionych opcji. Przeszliśmy na “self-catering” a to za sprawą sklepów, które tam odkryliśmy. Znów przy głównej drodze są przynajmniej dwa świetnie wyposażone warzywniaki, zaraz przed dworcem jest miejsce, w którym można za bezcen kupić tacosy (czyste, bez niczego) a całkiem w centrum są dwa supermarkety (czyli sklepy z konserwami i innymi towarami). Jeśli dodać do tego stoisko z grillowanym kurczakiem na wynos lub na miejscu (oczywiście przy głównej drodze!) – spokojnie można sobie pogotować 🙂
La Victoria – dziura w ścianie, w której produkuje się tacosy
Atrakcje
Główną atrakcją jest Park Archeologiczny Chichen Itza! Nie będę się o nim rozpisywać, bo mi się szczerze nie podobał. To, o czym warto pamiętać, to:
1) zacznijcie zwiedzanie najwcześniej jak możecie – w godzinach szczytu tłumy są tu naprawdę nieprzeciętne
2) nie można wnosić (bez specjalnego zezwolenia) statywu do aparatu, trzeba go zostawić w przechowalni
3) jeśli będziecie chcieli kupić jakieś badziewne i drogie pamiątki to tu spokojnie znajdziecie takie (będę sprawiedliwa, niebadziewne też są), stoiska rozłożone są między ruinami
4) bilety kosztują 45zł / os ale jest sporo różnych zniżek
5) zaraz przy wejściu, w głębi sklepiku z pamiątkami znajduje się kilka komputerów z dostępem do darmowego internetu
Piste na mapie:
Pokaż Meksyk na większej mapie