Silhanouk Ville

Polecamy nasze INFORMACJE OGÓLNE o Kambodży i nasze wrażenia na gorąco opisane na blogu: Silhanouk Ville.

Do tej miejscowości mamy naprawdę bardzo sentymentalny stosunek: obiektywnie okropnie brzydka, zatłoczona i zaturystowana…ALE znaleźliśmy sobie tani hotelik, prywatną plażę (plaża przypisana jest do wspaniałego ośrodka SPA, stoi nawet strażnik na murku ale nie wygonił nas ani razu), dobre jedzenie i badmingtona – czegóż chcieć więcej?:)

Plaża w Silhanoukville

Ogólnie

Silhanouk Ville – turystkowo, plażówek i naprawdę nic więcej. Jeśli chcecie się wybyczyć na plaży, wypić piwko w śmiesznej cenie w barze, zjeść danie europejskie albo po prostu porobić nic to jest to miejsce idealne. Na początku wydawało nam się, że będziemy stamtąd uciekać szybciej niż przyjechaliśmy ale to mimo wszystkich okropnych, betonowych hoteli, morza kolorowych leżaków, wszędziekrążących sprzedawców, jest miejsce naprawdę przyjemne!

Gdzie spać i zjeść?

Spać i jeść warto w okolicy plaży! Bo: po pierwsze: najtaniej, po drugie: najprzyjemniej (kilka razy udaliśmy się na spacer do centrum miejscowości i NAPRAWDĘ nie ma tam nic ciekawego…no może oprócz dworca). Plaż jest kilka, w okolicach każdej z nich jest mnóstwo opcji noclegowych (od chatek bez niczego do luksusów ze wszystkim).

Podobnie jest z jedzeniem: można na czas pobytu w Silhanouk Ville zapomnieć o istnieniu ryżu (jeśli komuś się przejadł – KASIA!!!!) i dzień w dzień wcinać pizzę, kebaba i tym podobne przysmaki!

Polecamy nocleg: 99Guest House – położony przy drodze, blisko plaż, obok jest kino kanapowe – znów tv (HBO), tym razem zimny prysznic w cenie 5$.

Zapisaliśmy w kalendarzyku też nazwy knajpek, które nam się podobały – nie potrafię wytłumaczyć, gdzie się znajdują, ale może ktoś z Was je odnajdzie. Oto one: Casa, Romeo, pan z Falafelami przy Złotych Lwach, pani z kanapkami na dworcu w centrum miasta.

Co warto?

Cóż…..warto tak naprawdę tylko byczyć się na plaży i patrzeć, czy opalenizna równo chwyta! 🙂

Wiele agencji turystycznych oferuje różne wycieczki po okolicy – my wykupiliśmy wycieczkę na Wyspę Bambusową (która podobno jest rajem jeśli chodzi o snorkeling) – niestety pogoda nie dopisała i niewiele pod wodą zobaczyliśmy (za to niektórzy z nas zdążyli złapać jeżowca a właściwie jego kolce w rękę – SEBA!!!).

 Wyspa Bambusowa

Jeśli macie jakieś pytania piszcie na NieCzekaj.eu(malpa)gmail.com.

Pozdrawiam,
Kasia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »