Po ponad roku – wracamy do cyklu! Szykują się nam nowe dłuższe wyjazdy a starsze spostrzeżenia się zamazują i odpływają… A warto byłoby się podzielić informacjami i pomóc planować innym podróżnikom! Zatem zapraszamy do KAMBODŻY! słynącej z Angkor Wat i… cudownej atmosfery i pogodnych, młodych ludzi!
Kiedy jechać
Jak zwykle poza sezonem turystycznym tzn. na wiosnę lub jesienią. Ominiemy wtedy tłumy “lonliplanetowców”. Nie łudźmy się że w Angkor Wat będzie cisza i spokój… ale jak patrzyłem na relacje i zdjęcia ludzi z sezonu letniego to u nas to był mały Pan Pikuś.
Przejścia graniczne/Wizy
Przejść granicznych jest kilka. Najpopularniejsze to Aranyapratet (Tajlandia) – Poipet skąd prosta droga do Siem Reap miasta obok Angkor Wat. Dojechaliśmy do Aranipratet na własną rękę i przekraczaliśmy granice na własnych nogach. Po pierwsze tuk-tuk naciągną nas na wizę z konsulatu droższą o 5 USD od tej na przejściu! Nie dajce się naciągnąć! Na graicy można dostać spokojnie wizę on-arrival i nie musicie kupować jej wcześniej! Koszt wizy na granicy 25 USD.
Dalej musicie unikać busu, który niby za darmo przewozi na dworzec. Rzeczywiście przewozi ale na dworzec “turystyczny” – jadą z niego autobusy do Siem Reap ale tylko wieczorem. Wcześniej tylko taksówki odpowiednio droższe – 48 USD za Taksówkę (ok. 2 godz. szybkiej jazdy)! Dla 4 podróżników dobra w sumie opcja wychodzi po 12 USD na osobę – do przeżyca na początek ale lokalny bus taniej. My niestety daliśmy się złapać i wraz z zaprzyjaźnionym Australijczykiem poznanym na granicy pojechaliśmy luksusowo do Siem Reap. Czy wspomniałem, że ten “dworzec” jest po środku niczego i ciężko z niego wyjść, wyjechać?? 🙂 Czasem tańszą opcją może się okazać autobus transgraniczny np. z Bangkoku do Siem Reap… Ale to zależy od czasu i profilu podróżowania.
Zdrowie
Dla osób czytających wpis o Tajlandii nic nowego – Kambodża leży w tej samej “chorobowej” strefie co Tajlandia. W porze wilgotnej może być większe ryzyko zarażenia malarią. [b]Przepraszam, że się powatrzam – Ci co czytali o Tajlandii mogą ominąć podrozdział![/b]. Ale Kambodża pod tym względem jest niemal identyczna. Choć może “standard” lokalnych knajpek jest niższy…
Szczepienia nie są wymagane ale zalecane. O listę przydatnych szczepionek można zapytać w centrach szczepień. W Warszawie polecamy Centrum chorób zakaźnych lub droższe centrum szczepień .
W niektórych rejonach Kambodż występuje malaria i zalecana jest profilaktyka. O szczegóły najlepiej dowiadywać się w Szpitalu zakaźnym (link wyżej). My braliśmy lariam (wyprawa ponad 3 miesięczna) – i wbrew obiegowym opiniom nie towarzyszyły nam żadne skutki uboczne w postaci omamów, stanów lękowych czy depresji. Jednak by dobrać odpowiedni środek należy udać się do lekarza. Lariam w większych ilościach (na dłuższe wyprawy) polecam kupić w Czechach – w Polsce lek jest dostępny tylko na specjalne zamówienie, przy poświadczeniu z NFZ i bardzo drogi. U naszych sąsiadów od ręki i taniej. Oczywiście obowiązkowo coś na komary z DEETem lub coś naturalnego (z trawą cytrynową) – zwykle działa.
Uważać należy (jak chyba w całej Azji południowo-wschodniej) na wszechobecne bezpańskie psy. Nam się nic nie przydarzyło ale słyszy się o wypadkach pokąsania.
Ceny i waluta
Walutą Kambodży jest riel kambodżański (KHR). Podczas naszego pobytu 1 dolar kosztował ok 4 000 KHR. Czemu piszemy o dolarze a nie złotówce? Bo tak naprawdę dolar jest w Kamboży równoprawną walutą w wielu miejscach! Nawet w instytucjach państwoych płaci się w dolarach. W dolarach płaci się w hostelach, za tuk tuka czasem za jedzenie itd.
Czy warto mieć lokalną walutę? Moim zdaniem Tak! Jeśli chcemy zboczyć z utartych szlaków, kupić coś na lokalnym targu czy w lokalnym sklepie polecamy lokalną walutę! Jest po prostu trochę taniej ze względu na nagminną tendencję tubylców do zaokrogląnia przy płaceniu w dolarach w górę. I nie wynika to raczej ze skompstwa czy naciągactwa! Tak po prostu jest im łatwiej! (przy najmniej wtedy gdy byliśmy).
Przykładowe ceny (średnio):
* nocleg dla dwóch osób (tani hostel z wiatrakiem, trzeba się targować) – 5 USD (ok. 15 zł)
* lokalna zupa – 1 USD (ok. 3 zł)
* duża lokalna kanapka ze straganu – 2 000 KHR (ok. 1,5 zł) – zależnie gdzie kupimy! Najtaniej w lokalnych miejscach!
* woda – 1000 – 2400 KHR (0,25 – 0,6 USD)
* internet (1 godz) – 1 USD
* tuk-tuk – 6 USD za przejazd na pola śmierci i z powrotem (oczywiście po targach)
Telekomunikacja
Kafejki internetowe są dostępne w użych miastach (jaki często Wi-Fi w knajpach). Problemem może być szybkość połączenia (często starczą tylko na sprawdzenia maila) oraz ich stopień zawirusowania. Na terenie Kambodży korzystaliśmy z komórki na karcie tajskiej.
Transport w Kambodży
Autobusy – świetny sposób transportu. Całkowicie w rękach prywatnych i na długich trasach dobrze zorganizowany! Stare autobusy ale wygodne i punktualne (no prawie :D) w kraju a na połęczeniach międzykrajowych raczej niepunktualne. Jest kilkanaście firm przewozowych i kilka dużych. W dużych lokalnych raczej nie oszukują jest miło i przyjemnie, nie naciągają. Polecamy zdecydowanie CAPITOL BUS! Mają nawet swój dworzec w Phnom Penh.
Łódki – różnie z tym bywa. Ciężko przebić się i lokalnie popływać łódką. Duże firmy turystyczne nawet wykupują całe porty (tak że bez biletu nawet nie zawitacie do niego). Lokalni często obawiają się brać kogoś “na boku” by im nie podpaść. Ale jest. Wiemy że ludzie pływają. Sam miałem kilku znajomych zachwyconych takim rejsem. My nie próbowaliśmy. Tonle Sap było jakoś mało zachęcające a “szopki” nas mało obchodziły.
Krótkie rady praktyczne
Nie bierzcie pokoi z klimatyzacją – lepiej z wiatrakiem (fan) – w ten sposób szybciej przyzwyczaicie się do upałów i wilgotności powietrza. Łatwiej będzie zwiedzać i poruszać się tańszymi środkami transportu.
Repelenty na komary i inne owady – dostępne różne rodzaje “naturalne” (z trawą cytrynową) i z DEETem. Te pierwsze potrafią być skuteczne i miło pachną (a dodatkowo są tańsze)
Targujcie się – banał w Azji ale wart przypomnienia – poza sezonem często w małych hostelach (przy dłuższym niż jednonocnym pobycie) można coś stargować. Powołać się na znajomych co byli tu wcześniej
Nie odwiedzajcie tylko tzw. TOPu. Pospacerujcie po okolicach i pojedźcie gdzieś wgłąb kraju.
Jak zawsze wstawajcie wcześnie – nawet przed świtem – lepsze zdjęcia, uśmiechnięci ludzie
Spróbujcie jeść lokalnie – nawet w Siem Reap w ciemnej uliczce można znaleźć Panią z lokalną zupą (zielona lepsza :P) czy “sajgnokami” za 500 KHR- ów sztuka (czyli 1 Dolar za 8 sztuk!!).
Polecane miejsca z naszymi informacjami praktycznymi
– Siam Rep – brama do Angkor Wat – największego kompleksu świątyń na świecie
– Phnom Penh – stolica Kambodży – zdecydowanie warto.
– Silhanouk Ville – chillout, świetna pizza i cudowne plaże
– Kampot – mała mieścina, trochę zapomniana ze wzgórzami z zaginionym miastem – bez łapówki (lub drogiej wycieczki nie wjedziesz…
Co nas zadziwiło
Kilka zdziwień – mało ale pamiętajmy, że to kolejny kraj Azji na trasie – przywykaliśmy powoli do obyczajów:
* ludzie chodzący w piżamach po ulicy (zwłaszcza w mniejszych miejscowościach – jest to dla Khmerów chyba rodzajem dresu :))
* ogarnięcie ruchu drogowego (w szczególności pasów dwukierunkowych – kto był wie o czym mowa!)
* wysoki standard najtańszych hosteli
* gospodarze śpiący w przedsionkach hosteli
* bułka!!
* Peweksy (albo raczej coś na kształt ale kto pamięta szarą rzeczywistość i lukrowany kolorowy peweks wie o co chodzi)
Jeśli macie jakieś pytania piszcie na NieCzekaj.eu(malpa)gmail.com
Pozdrawiamy,
Kasia i Seba
Przygotowanie tej strony i przewodników zajęło nam trochę czasu i wymagało litrów kawy 🙂
Jeśli uznasz, że wart było nie wahaj się postawić nam kawę przez PAYPAL-a
[paypal-donation]
[paypal-donation]