z Chiang Mai do Chiang Rai potem do plemion gorskich a nastepnie Chiang Khong
Hej!
Ostatnio dzialo sie duzo – bardzo duzo! Nie sposob tego napsiac na blogu wiec tylko sygnalizujemy. Chiang Mai pozegnalo nas nawet cieplo: noca targiem zywnosci i geriatrycznym koncertem; rankiem rowerowa wycieczka do wioski, gdzie tradycyjnie wyrabiane sa drewniane parasole. Maly reportaz z tego “jak to sie robi” wkrotce a na razie tylko
tak sie sklada czesci “stelaza”
tak wyglada produkt gotowy
Potem dluga droga autobusem do Chiang Rai i od razu podwozka terenowka na pace do hostelu w gorskiej wiosce (Akhahill house – ok. godziny jazdy jeepem z Chiang Rai). Goscilismy w wiosce plemienia Akha 3 dni (2 noce). Przede wszystkim zachwycaly nas widoki z naszego domku
o wschodzie slonca…
i o zachodzie…
Plemiona gorskie w Tajlandii sa “modne”. Szczegolnie podczas wycieczek z Chiang Mai. My na szczescie trafilismy do wioski mniej skomercjalizowanej (wlasciciel hostelu jest z plemienia Akha i czesc dochodwo przeznacza na szkole itp.). Nastepnego dnia – podczas autorskiego trekkingu – dotarlismy do innych plemion – takze tych skrystianizowanych. Nie powiem – w Khun Tan mielismy trekking przyrodniczy – tym razem przyrodniczo – kulturowy! I kolejny raz kolacze sie stwierdzenie Trekking w Tajlandii mozna zorganizowac sobie samemu!
Uprawa herbaty plemienia Akha
W okolicy znajdowaly sie tez gorace zrodla. Kapieli nie probowalismy – woda miala ponad 50 st. C! Przekonalismy sie ze to juz parzy! Ale usiasc w parku sie dalo, odpoczac po wedrowce i inhalowac sie.

Teraz jestesmy juz w Chiang Khong i jutro z samego rana przekraczamy granice Tajlandia – Laos! Jeszcze nie wiemy czy bedziemy splywac Mekongiem do Luang Prabang czy pojedziemy autobusem. Zaleznie od tloku i widokow – ponoc Mekong zachwyca na poludniu Laosu…
Tyle naszej krotkiej relacji!
Pozdrawiamy,
Seba i Kasia
My w autobusie do Chiang Khong
Linki dla planujących podróż:
Tajlandia – informacje praktyczne