Witajcie,
Jak pisalismy jestesmy w Sanchi, malej miejscowosci obok Bhopal. Jest wreszcie spokojniej i ciszej – stad czestsze wpisy 😉 Zanim przystapimy do sedna bijemy sie w piersi – poprzednio nie pisalismy nic o jedzeniu!! Nadrabiamy! Ponizej zdjecie jednej z potraw – nazwa i sklad potrawy na koncu wpisu 🙂
Ale teraz o bohaterze wpisu – Sanchi! Miasto zostalo zalozone ok III w. p.n.e. przez legendarnego wladce Asoke! Jako buddysta w porywie serca (lub jak twierdza niektorzy, by odkupic swoje winy – byl krwawym i skutecznym zdobywca) postanowil wybudowac tu buddyjskie miasto. Mialo byc to miejsce kultu i lokalizacja dla licznych buddyjskich klasztorow. Wzgorze miesci okolo 50 ruin tych budowli.
Ale nie to jest najwazniejsze. Na terenie Sanchi jest kilka stup – i sa to najstarsze stupy w Indiach i jedne z najpiekniejszych (jesli nie po prostu naj) na swiecie! Ale od poczatku: stupa to buddyjska budowla sakralna. Pierwsze stupy (z jakimi mamy do czynienia w Sanchi) byly w ksztalcie kopca zwienczonego parasolem (symbolem Buddy). Bardziej wspolczesne stupy (te obecne np. w Tajlandii czy Birmie) maja ksztalt dzwonu i czesto charakter relikwiarza (w srodku jest przedstawiony Budda).
Glowne stupy otoczone sa murem. By je obejsc musimy przejsc przez jedna z 4 bram. Na kazdej z nich przedstawione sa historie zwiazane z Budda. W tak wczesnych stupach jak te w Sanchi nie przedstawiano Buddy jako osoby tylko jako symbol. Na bramach bylo to drzewo lub stupa. Ciekawe jest wtedy np. przestawienie 7 wcielen Buddy jako 3 drzewa i 4 stupy.
Jak pisalismy stupy mozna obchodzic. Wrecz przynosi to szczescie 🙂 Nalezy to czynic odwrotnie do ruchu wskazowek zegara.
Miejsce, gdzie powstalo miasto Sanchi, zostalo wybrane ze wzgledu na spokoj okolicy i widoki. Trudno sie z tym wyborem nie zgodzic. Jest tu specyficzna atmosfera malego, spokojnego miasta. Bardzo nam to odpowiada! ale coz – dzis wieczorem znow ruszamy w nocna podroz pociagiem – tym razem do Agry!
Pozdrawiamy,
Sebastian i Kasia
PS. potrawa przedstawiona na poczatku to GOBI MANCHURI a sklada sie glownie z … kalafiora 🙂 – oczywiscie w odpowiednich przyprawach i panierce a do tego widzimy uwaga – slodki sos (z mala jak na Indie iloscia chili). Pyszne! I wcale nie smakuje jak kalafior 🙂
PS2. Jestesmy pod duzym wrazeniem wiec polecamy RESTAURACJE PAL na targu w Sanchi – pan kucharz jest super mily a thali za 65 rupii jest zdecydowanie warte kazdej rupii (razy 3).