Hej wszystkim!
Na początek sprostowanie, przeprosiny i wytłumaczenie 🙂 Przepraszam za wszelkie literówki a zwłaszcza bezsensowne zbitki wyrazów. Skąd się t wzięło. Wpisy pisałem w większości na telefonie – tam niestety automatyczny słownik i autokorekta czasem wyczyniały cuda. Przepraszam za niedopilnowanie!
Żeby wpis nie był tylko o tym, jak to źle nam się pisze w podróży, pokażemy teraz kilka świątyń jakie udało nam się zwiedzić. Są to “klasyki” z Bangkoku jak i małe, lokalne świątynie z rajskiej wyspy. Każdą na swój klimat, historię i coś, co sprawia, że są wyjątkowe. Dosłownie tylko kilka zdjęć, na zaostrzenie apetytu…









A teraz…. teraz już jesteśmy w Wietnamie. Pierwsze dni pod hasłem “niezły Sajgon” mamy za sobą, a przed sobą 21-godzinną podróż wietnamską koleją. Mamy się dobrze i jesteśmy zachwyceni. A o pierwszych dniach w Wietnamie postaramy się napisać już jutro…
Zdrówka!