I oto voila! Tydzien minal jak z bicza trzasnal!
A tydzien byl intensywny! Jak pisalismy od poniedzialku zaczelismy krecic klipy dla Fundacji High Atlas. Zaczelismy od wizyty w biurze i nakrecenia wywiadu z Fatima.
Fatima to pracownica biurowa odpowiedzialna za kontakty z wladzami, centrala w Rabacie i organizacja wszystkiego 🙂
Z filmowaniem tego dnia dalismy sobie dosc szyko rade. I jak sie okazalo nie bez (zapisanej gdzies w gwiazdach) przyczyny. Tego dnia w ramach Festiwalu Filmowego w Maroku na Djemaa al-Fna pojawil sie Jeremy Irons! z 15 metrow od nas – jak sie domyslacie Kasia wniebowzieta!
Kolejne dni to juz wyjazdy terenowe. Wstawanie o swicie, jazda samochodem i… marokanska goscinnosc! Z kimkolwiek i gdziekolwiek bysmy nie pojechali obowiazkowo bylo sniadanie, drugie sniadanie i tajin. Pierwszy punkt pierwszego dnia to bylo obejrzenie plantacji, od ktorej fundacja otrzymuje drzewa do projektu milion drzew (teraz to juz wlasciwie miliard bo milion zostal osiagniety) – o szczegolach pozniej! Obok byla plantacja mandaryn (bo nazwanie tych owocow mandarynkami to niedomowienie) ktora tez odwiedzilismy.
Ale to nie my bylismy bohaterami tego dnia, a oni:
A sa to: Ignacio (z prawej) i Pan Larbi (z lewej). Obaj zajmuja sie miedzy innymi tym wlasnie projektem. Z czego Ignacio odpowiedzialny jest za certyfikacje finalnych produktow jako organic i fair trade co pozwala na sprzedaz wspolpracujacym z nim cooperativom (spoldzielniom) swoich produktow w USA.
… znow za duzo pisze – wiecej mamy przeciez opowiedziec w reportazach! Az trudno sie powstrzymac 🙂 Dosc ze tego dnia odwiedzilismy szkolke z 150 000 sadzonek orzecha i ziol leczniczych. A zajmuje sie nimi czlowiek encyklopedia – z ogromna wiedza o uprawie roslin wszelakich, a rownoczesnie goscinny i serdeczny Omar!
Ze szkolki pojechalismy do przetworni, w ktorej:
– segreguje sie orzechy (ze wzgledu na rozmiar i kolor)
– luska
– pakuje
– wyciska
– tloczy
– przelewa
– i wiele wiecej …
Wszystko to przy zachowaniu odpowiednich procedur, by moc odpowiednio certyfikowac produkty.
Jeden z produktow – oliwa z orzechow:
Nastepny dzien to podroz z Amina do szkol. Ze szkolami fundacja wspolpracuje stale i wdraza kilka projektow. Od tak prozaicznych spraw jak budowa toalet (duzy problem dla dziewczynek, ktore nie chca lub nie sa puszczane do szkol bez toalet) po galaz projektu milion drzew.
Dzieciaki z biedniejszych regionow na prawde chca sie uczyc – czesto robia to w kiepskich warunkach (np. budynek szkoly z jedna salka na… 160 uczniow)…
A oto my po paru godzinach zdjeciowych z naszymi bohaterami:
Kolejne dni to wyjazd z Abderahimem – naszym fundacyjnym przewodnikiem, ktory cierpliwie wszystko nam objasnial a przy okazji od tak zalatwial sprawy fundacyjne, prowadzil rozmowy z wladzami gmin, powiatow czy zarzadem lasow panstwowych. Wygladaly one mniej wiecej tak…
Wraz z kierowca przez dwa dni jezdzilismy, podgladalismy i filmowalismy poczynania Abdera. Ponizej np. widzimy pola w pewnej atlaskiej wiosce. Na 2 z nich Fundacja chce zalozyc kolejna szkolke lesna…
Tak wygladala nasza ekipa na ostatnim wyjezdzie terenowym. Od lewej: dzwiekowiec – Kasia, Abder, nasz kierowca Mohamed, wspolpracownik fundacji (z ktorym swietowalismy narodzenie jego pierworodnego pysznym lunchem i obiadem) oraz Sebastian.
Tym razem to nie na zdjeciach a na filmie skupilismy sie najbardziej. Kasie byla dzwiekowcem i zajmowala sie przeproadzeniem wywiadow, ja ograniczylem sie do skromnej roli operatora i rezysera 🙂 – efekty wkrotce!! Ciagle trzymajcie kciuki by wszystko wyszlo jak nalezy!
Wszyscy, z ktorymi sie zetknelismy: czy to bezposredni pracownicy fundacji, czy to przedstawiciele srodowisk wspolpracujacych, czy to czlonkowie spoldzielni, nauczyciele, dzieci, WSZYSCY byli bardzo goscinni i serdeczni! Usmiechnieci i gotowi pomoc nam w kazdej sytacji. Czesto przed kamera rownie zestresowani jak my 🙂 DZIEKUJEMY ZA WSZYSTKO!!!
A my teraz przebywajac znow w naszym apartamencie w Essaouirze pozdrawiamy wszystkich czytlenikow bloga!
Sebastian i Kasia