Nie będziemy kolejnego wpisu zaczynać od przeprosin 🙂 zaczyna się to robić naszą tradycją. Na razie głowy mamy gdzie indziej – szykuje się nowy podróżnik do przyjścia na świat! Trochę zaprząta nam głowy i już zjada trochę czasu. Ale do tematu!
Dziś wspominamy Indie! Porządkując zdjęcia i filmy z tego kraju natrafiłem na parę klipów z Varanasi. I dziś właśnie jeden z nich przedstawimy. Varansi to jedno z najstarszych, ciągle zamieszkałych miast na świecie. I to jakich – jest to centrum religijne hinduizmu! Więcej o Varansi napiszemy później (oby – dziś tylko krótkie streszczenie) To tu święta rzeka Ganges jest najbardziej czczona. To tutaj każdy Hindus marzy by po śmierci zostać spalonym a jego prochy wrzucone do Gangesu… Pięknie to brzmi – ale nie oszukujmy się – jak w każdej dużej religii w XXI w. nic nie jest tak oczywiste. Czyste potrzeby ducha i tradycji spotykają się z obecną wszędzie komercją i nie potrzebną “bogatą” oprawą. Tak, tak – takie rzeczy nie tylko w katolickiej, licheńskiej Polsce 🙂 I przykładem niech będzie ta relacja z rytuału pożegnania dnia nad Gangesem. Jest to część startej tradycji oddawania hołdu życiodajnej rzece Ganges (zesłanej przez bogów, ujarzmionej przez boga Sivę).
W Varansi mamy kilkanaście “gatów” – rytualnych zejść do rzeki Ganges i przy większości z nich o brzasku i po zachodzie słońca odbywa się taki rytuał. Uczestniczyliśmy w kameralnym rytuale odprawionym przez jednego kapłana, niemal w ciszy w towarzystwie innych Hindusów. Kilkaset metrów dalej przy głównym gacie rytuałowi towarzyszy zespół muzyków, pan wodzirej (tak! Pan który namawia do śpiewania, klaskania i innych aktywności – jak na weselu) oraz kilku kapłanów. Wszystko odbywa się z nagłośnieniem, wśród tłumu Hindusów. Czy to kojarzy się nam z duchowym przeżyciem pożegnania dnia nad Gangesem?
Filmik trwa ok. 3 minut. Pierwsza minuta to przygotowania – z zagrzewaniem do boju pieśniami 🙂 Potem już fragmenty rytuału (cały trwa ok 30 minut).
(link do filmu: https://youtu.be/qF051Gj5o10)